Najnowsze komentarze
Na żadnych kursach nikt mi tego ni...
arioca do: Z kawą na miasto
bo na placu przy nawrotkach hamulc...
Nie rozumiem w czym problem, skoro...
Ależ "klurik" policzyłam nawet do ...
Policz proszę do 10 i przeanalizuj...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

04.06.2013 17:05

250 ccm i śmierć w oczach ;)

Minęły 4 lata od momentu, w którym zaczęłam jeździć jako pasażer na motocyklu, do chwili zmienienia kanapy na tę bliżej baku. Nie wiem ile kilometrów przemierzyłam oglądając świat zza ramienia kierowcy, jako kierująca natomiast mam za sobą pełne 6h, strzelałabym że kilometrów około 40 :)

Początki choć na pierwszym biegu i bez gazu, to i tak ze śmiercią w oczach :) Nigdy wcześniej nie jeździłam nawet na skuterze, jedyne dwa kółka to rower, który świetnie sprawdza się na drodze dom-piekarnia lub wyprawa do pobliskiego lasu. Dlatego też tym bardziej cieszy każdy kolejny zdobyty motocyklowy poziom.

Jest już szlifowanie poprawnej pozycji, podobno jedynej słusznej, ze stopami na podnóżkach i piętami w dół. Nawet już zaczynam rozumieć, że faktycznie nie należy mocno zapierać się kierownicy, bo efekt żyroskopowy motocykla wcale wtedy nie działa za to grawitacja nad wyraz dobrze :) Potem ruszanie z delikatnym puszczaniem sprzęgła, bez szarpania. Zakręty mniejsze i większe, a wszystko metodą prób i błędów. Były też lekcje dodawania gazu i zamykania gazu, sprawnego używania sprzęgła, zmiena biegu z pierwszego na drugi, hamowanie i ruszanie (już z gazem!) :D

I choć widzę, że nie idzie mi najszybciej i nie odezwał się we mnie żaden ukryty talent motocyklisty, to uśmiech sam się pojawia, po każdym poprawnie przejechanym slalomie i każdym dobrze zmienionym biegu :)

 

Komentarze : 6
2013-06-07 17:38:24 paffi

Do egzaminu jeszcze kawałek, nawet o tym nie myślę. Jeszcze przede mną: górka, przeciwskręt, prostokątne ósemki, wizyta na mieście.. itp. itd... :)

2013-06-05 11:20:09 sniadanie

Talenty ujawniają się nieoczekiwanie, choć najbardziej pożądane są przed Wielkim Inkwizytorem, tzn. Egzaminatorem. .
Najważniejsze, żebyś trafiła na kogoś z poczuciem humoru.
Posągowe oblicza nie wróżą niczego dobrego. :-)

2013-06-05 10:15:02 paffi

Podgladacz --> mi do bólu powtarzają, że na podnóżku trzyma się najszerszą część stopy i pięty w dół, żeby mieć prawidłową pozycję i nie zapierać się na kierownicy tylko na nogach (a i żeby nie wyglądać jak kaczka) :) Spróbuj, może tak też Ci będzie wygodnie :)

LondonRider---> zabawne dla mnie jest to, że o każdej rzeczy muszę myśleć po kolei, zwykła zmiana biegów, a ja przetwarzam w myślach: aha to teraz gaz, sprzęgło i nogą na górę ;) I czas na każdej lekcji mija w mgnieniu oka...

chris1804 --> warto wracać wspomnieniami do początków :) ja teraz porównuje do nauki jazdy na kat B. i wtedy myślałam, że samochodem jest trudno :))

2013-06-05 00:59:55 Podgladacz

Mnie uczyli na palcach? Hmm muszę zwrócić uwagę jak ja trzymam te nogi? Pozdrawiam, powodzenia i wytrwałości

2013-06-04 18:42:32 LondonRider()

Ja zaczynałem w 2007-mym, podobnie jak Ty nigdy wcześniej nie jeżdżąc na dwuśladzie. Od tej pory nawinąłem przeszło 120 000 km i muszę powiedzieć, że praktycznie każdego dnia czegoś się uczę w temacie jazdy na moto :) I to jest właśnie część tej frajdy związanej z motocyklizmem - to się po prostu nigdy nie nudzi :) Tak trzymaj :)

2013-06-04 18:07:04 chris1804

Powodzenia, przypomniałaś mi moje pierwsze lekcje:):) (Ja zdawałem rok temu:)

Życzę powodzenia:)

  • Dodaj komentarz