09.07.2013 17:11
Slovenija, Crna Gora, România czy Italia?
Chciałoby się zwiedzić i zobaczyć od groma miejsc, przewodniki kuszą genialnymi zdjęciami i zachęcają opisami tras. Niestety trzeba w końcu coś wybrać, coś zaplanować i z nadzieją na wakacyjny odpoczynek przeżyć jakoś jeszcze jeden miesiąc do urlopu.
W zeszłym roku oczarowała nas Chorwacja i wybrzeże Czarnogóry. Zachwyciły fantastyczne jeziora Plitwickie połączone wodospadami, zrelaxowała drzemka po kąpieli w Parku Narodowym Krka i rozmarzyła podróż na wyspę Pag. Czarnogóra równie piękna, ciut bardziej dzika i egzotyczna, już nie tak czysta, ale jej krajobrazy zapierały dech w piersiach. Boka Kotorska i Jezioro Szkoderskie z kanapy motocykla robiły ogromne wrażenie.
I choć w kość dawała temperatura w ciągu dnia, zwłaszcza w strojach na moto, to niesamowite widoki, pyszne jedzenie i kąpiele w Adriatyku wynagradzały wszystkie trudy podróży (nawet burzę nad Balatonem i deszcze na Słowacji). Przejechaliśmy wtedy ponad 4,5 tys. km, dostałam 28 smsów o zmianie granicy, a wszystko to w 16 dni: 6 państw, 3 ludki, 2 motory, jeden urlop i zero problemów.
Teraz marzy się odwiedzenie jaskiń i zamków Słowenii, spóbowanie piwa w Czechach, uczta z odojakiem w roli głównej w Chorwacji i zmierzenie ze strachem podczas raftingu na Tarze w Czarnogórze. Ale pociąga również Rumunia i Drakula, hipnotyzują wysokie Alpy...
Chyba trzeba będzie zrobić losowanie, albo złożyć wniosek o dłuższy urlop :)
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Nauka jazdy (7)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (1)
- Turystyka (2)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)